niedziela, 1 października 2017

podsumowanie września


Ktoś mi powie, gdzie podział się wrzesień? Ostatni miesiąc wakacji i względnego spokoju? Ostatnie dni zleciały tak szybko, że nie wiem jak to się stało, ale już oficjalnie jestem studentką i mieszkanką Wrocławia. Ten miesiąc zdecydowanie przyniósł wiele nowego, ale także i kilka wspaniałych lektur, które w gruncie rzeczy przeczytałam w ostatnim tygodniu. Ale o tym za chwilę. 

We wrześniu przeczytałam w sumie 7 książek. Co prawda kilka z nich było wcześniej zaczętych, jednak to zdecydowanie najlepsze książki nie tylko września ale i całego roku, a nawet i życia. Pewnie wiecie, jaką książkę mam na myśli. Żałuję, że tak mało tekstów pojawiło się na blogu, jednak recenzje tytułów które przeczytałam, będą się stopniowo pojawiały. Możecie być tego pewni, ponieważ już 3 teksty są zaplanowane i czekają na automatyczną publikację. W październiku się ubezpieczam, bo zanim się plan zajęć nie zdeklaruje, wolę być przygotowana na brak czasu. 



PRZECZYTANE WE WRZEŚNIU

3. It ends with us // Colleen Hoover // recenzja w okolicach premiery
4. Ósme Życie (dla Brilki) tom II // Nino Haratischwili // recenzja we wtorek 
6. Make Photography Easier // Katarzyna Tusk // chcecie recenzję z relacją ze spotkania autorskiego? 
7. Czerwone Słońce // Paulina Hendel // recenzja w weekend 

NAJLEPSZA KSIĄŻKA WRZEŚNIA

W gruncie rzeczy, trudno mówić w tym miesiącu o najlepszej książce. Poza jednym sporym rozczarowaniem (no w sumie dwóch, ale o tym dowiecie się za kilka(naście) dni) mogłabym powiedzieć, że każda lektura była naprawdę dobra. Ale jako że Wszechświat w twojej dłoni znalazł się w podsumowaniu sierpnia, to tutaj nic nie może się równać ze Szczygłem. Mój wielki zachwyt nad tą książką możecie już przeczytać. Ja dodam do tego tylko tyle, że mimo upływu czasu, ta książka na samą myśl sprawia, że te wszystkie emocje wracają i mam ogromną ochotę przeczytać ją raz jeszcze. 

NAJGORSZA KSIĄŻKA WRZEŚNIA 

Nad najgorszą nie muszę się z kolei w ogóle zastanawiać, bo jest nią (naprawdę nie wierzę że to piszę) Oskarżenie Remigiusza Mroza i powrót Chyłki. Jest mi z tym źle i nadal nie mogę wyjść ze zdziwienia, że ukochany duet prawniczy tym razem tak mnie rozczarował. 



Wrzesień to był ciekawy i intensywny miesiąc. Godziny spędzone w pociągach, setki minut spóźnień PKP (jedna dziewczyna podesłała mi rozwinięcie tego skrótu, jakże trafne - Poczekaj Kiedyś Przyjedzie). To był miesiąc ostatnich nastych urodzin, 3 urodziny bloga. To był wykład Galfarda w Warszawskim Planetarium i rozpoczęcie studiów, o których usłyszycie jeszcze nie raz. 

CO Z PAŹDZIERNIKIEM?

Nowy miesiąc to przede wszystkim Krakowskie Targi Książki! Będę na 100% i już nie mogę się ich doczekać. Tyle znajomych książkoholików! Uwielbiam te wydarzenie przede wszystkim dlatego, bo jest to w wielu przypadkach jedna z dwóch okazji do roku, aby spotkać znajomych. Kto by się nie cieszył na samą myśl? Jeśli chodzi jednak o książkowe plany na październik to na pewno jest to Rdza Jakuba Małeckiego, którą zaczęłam, a do tego kilka książek z jesiennej listy, którą podpatrzycie tutaj - klik. W tym miesiącu nie brakuje również kilku premier, w tym oczywiście jednej z najważniejszych w tym roku, czyli Labirynt Duchów Zafóna. Już się nie mogę doczekać aż wrócę do Barcelony! Do tego z tego samego dnia, czyli 11 października "czaję" się na Pasażerkę (nie czytałam nic tej autorki więc jestem dobrej myśli) oraz Czarny Amulet i powrót do Kronik Jaaru. Czy coś jeszcze? Zobaczymy. Mam gdzieś z tyłu głowy nową książkę Szczepana Twardocha, jednak najpierw chciałabym przeczytać Króla. Zabiorę się za niego jak tylko dotrze, co będzie w najbliższych tygodniach niezwykle problematycznie, ze względu na to, że on oraz 4 premiery przyjdą na mój stary adres i odbiorę je zdecydowanie za późno. No cóż, takie uroki przeprowadzek. 


PS Widzieliście już nową przygotowaną przez Empik serię dla książkoholików? Gadżety mogą być użyteczne! We wrześniu dotarły do mnie takie cuda i jeśli szukacie ciekawych notesów na studia, oraz etui na okulary, które nie kosztuje fortuny - wiecie gdzie zaglądać. We Wrocławskiej Renomie jest wielki kącik tej serii z dużym wygodnym fotelem - sprawdziłam ;)


Jaki był Wasz wrzesień? I jakie macie plany na kolejny miesiąc? Może jest jakaś gorąca premiera o której istnieniu zapomniałam? Dużo ciepła (bo ta jesień to w tym roku dość niezrównoważona) i udanych lektur w tym miesiącu! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia