niedziela, 25 czerwca 2017

Prokurator // Paulina Świst

To nie tak miało być... 

Moja relacja z tą pozycją, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, od samego początku była skomplikowana. Kiedy tylko usłyszałam o tej pozycji, od razu ją odrzuciłam. Nie było opcji abym ją przeczytała. Z czasem jednak uległam medialnemu rozgłosowi, skusiłam się "polskimi realiami" i faktem, że książka została wydana pod pseudonimem, przez prawdziwą panią prawnik. Szczerze przyznam, nie dziwię się, że nie chce ona ujawnić swojego nazwiska. Na jej miejscu w życiu nie przyznałabym się, że ta książka wyszła spod mojego pióra. 

Pamiętacie falę krytyki na Zmierzch, After i burzliwe 50 twarzy Greya? To wyobraźcie sobie książkę, która łączy te wszystkie pozycje, wraz z domieszką "prawniczego świata". O tak, z tego nie mogło wyjść nic dobrego. Znaczy pewnie by mogło, ale nie tym razem. 

środa, 21 czerwca 2017

Książę Mgły // Carlos Ruiz Zafón


Zafóna nikomu przedstawiać nie muszę (a przynajmniej mam taką nadzieję). Autor Cienia Wiatru, już lata temu, zdobył serca czytelników. Jednak zanim przyjdzie nam nacieszyć się czwartym tomem wspomnianej serii (premiera w październiku), zadecydowałam, że warto byłoby nareszcie, zapoznać się z pierwszymi książkami autora, których do dzisiaj nie miałam okazji przeczytać. 

Książę Mgły, to pierwszy tom Trylogii Mgły, w której o ile się nie mylę, książki się ze sobą nie łączą (tak przynajmniej słyszałam, sama sprawdzę to w najbliższej przyszłości). Jest to po pierwsze debiut, ale przede wszystkim początek niesamowitej drogi, pełnej magii, tajemnic, przerażenia i niesamowicie wciągających historii. 

Jeżeli czytaliście "nowsze" pozycje autora, to mogliście zauważyć jego charakterystyczny styl, pełen napięcia, a nawet grozy, budzącej się podczas lektury. Jeśli zastanawialiście się kiedykolwiek, skąd się to wzięło, to odpowiedź jest prosta: Zafón już od pierwszej książki obrał sobie taką a nie inną ścieżkę. Już od samego początku to był jego sposób na książki, który po latach można uznać za znak rozpoznawczy. Jednak czy już pierwsza powieść była tak wyjątkowa? 

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Kroniki Jaaru. Księga luster // Adam Faber // PRZEDPREMIEROWO



PREMIERA 14 CZERWCA

Jest dużo takich książek, które chciałabym mieć na półce, chociażby tylko i wyłącznie dlatego, że mają przepiękne okładki. Przyłapuję się na tym, że coraz częściej tylko to, staje się wyznacznikiem tego, czy po jakąś pozycję sięgnę (oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że tak robić nie powinnam, bo zazwyczaj okładka ma się nijak do treści, ale czasami po prost nie da się oprzeć). Czy jest więc coś dziwnego w tym, że kiedy tylko zobaczyłam Kroniki Jaaru, po prostu musiałam o tę pozcję wzbogacić biblioteczkę? Jednak spokojnie, żeby nie było - najpierw przeczytałam o czym ta historia jest, a kiedy uzmysłowiłam sobie, że ta, może być podobna do takich baśniowych opowieści z dzieciństwa, to krzycząc głośne hurra! musiałam ją mieć i koniec, kropka, nie było innej opcji. No i ją mam, i nawet już ją przeczytałam. Teraz tylko uzbrójcie się w cierpliwość, bo do powiedzenia mam naprawdę dużo.

piątek, 9 czerwca 2017

Losy Tearlingu // Erika Johansen


Każdy ma taką serię, do której ma wyjątkowy sentyment. Czy w moim przypadku jest to właśnie seria o Tearlingu? Recenzja pierwszego tomu pojawiła się na blogu blisko dwa lata temu, o drugim tomie z kolei pisałam już ponad rok temu. Czy jest więc coś, co chciałabym dodać? Z jednej strony mam wrażenie, że o każdym tomie mogłabym powiedzieć to samo, jednak czy na pewno? Każdy z nich jest inny, każdy czymś zaskakuje. Drugi tom oczarował mnie swoją nieprzewidywalnością, pierwszy brutalnym światem, co do tego dorzuciła ostatnia część? 

Tak jak z Pieśnią Jutra, na Losy Tearlingu również czekałam z niecierpliwością, ale nie potrafiłam się za nie zabrać zaraz po premierze. O Pieśni Jutra słyszałam słowa rozczarowania, które w pewien sposób przyćmiły moją chęć sięgnięcia po nią (i oczywiście nie chciałam czytać, żeby nie musieć znów tak długo czekać), o Losach Tearlingu słyszałam z kolei głosy zawodu i żalu, że autorka tak, a nie inaczej, zakończyła całą serię. Byłam niezwykle ciekawa, co też Erika musiała zrobić, że prawie wszyscy, jak jeden mąż, uważają zakończenie za niewykorzystany potencjał. Ja jednak już teraz przyznam - kompletnie tych głosów nie rozumiem. Czy zakończenie mnie usatysfakcjonowało? Jak najbardziej, ale dlaczego - o tym za chwilę.

niedziela, 4 czerwca 2017

Ogród małych kroków // Abbi Waxman // PRZEDPREMIEROWO


PREMIERA 14 CZERWCA

Wiecie jak to jest, kiedy podczas czytania jakiejś książki, dosłownie czujecie promienie słońca na twarzy, zapach miejsc, w których znajdują się bohaterowie? Są książki, które trzymają w napięciu, szarpią nerwy, ale są też i takie, które w subtelny sposób poruszają zmysły czytelnika. Czy Ogród małych kroków, to jedna z takich powieści?

Na samym wstępie powiem tylko jedno. 14 czerwca na pewno kupię tę książkę, nawet i chociażby w Empiku. Nie wyobrażam sobie, żebym nie miała jej egzemplarzu na półce. I tutaj nawet nie chodzi mi o samą przepiękną okładkę. Ta powieść musi być w mojej biblioteczce i łatwo się z niej nie pozbędę. W końcu te wyjątkowe tytuły mają na niej zostać na zawsze. A przy okazji, będę mogła bezkarnie podrzucać ten egzemplarz wszystkim znajomym. Jeśli ktoś ze bliskich mi osób to czyta - wiedz, że ta książka Ciebie nie ominie.


piątek, 2 czerwca 2017

Kiedy Odszedłeś // Jojo Moyes



Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy gdzie się człowiek nie obejrzał, wszędzie mógł się natknąć na coś związanego z Zanim się pojawiłeś? Minął już prawie rok od premiery filmu, dlatego wszystko przycichło. Czy słusznie? Nie wiem, w końcu na wszystko przychodzi czas. Zanim się pojawiłeś bardzo mi się podobało. Zarówno jeśli chodzi o książkę jak i o film. Nadal uważam, że obsada była genialnie dobrana. Jednak nie mogłam przemóc się do sięgnięcia po kontynuację. Słyszałam na temat tej pozycji przeróżne opinie. Zarówno bardzo pochlebne, jak i te negatywne. Mój zapał z czasem osłabł, ale skoro ta książka leżała na półce praktycznie od premiery, to wypadałoby ją nareszcie przeczytać. Jak ja tej decyzji żałuję! 

Zacznę od tego, że nie mogę przeboleć tytułu: Kiedy odszedłeś. Chyba nie można sobie wyobrazić większego spojlera. Do dzisiaj boli mnie to, że właśnie tytuł kontynuacji zniszczył mi pewną "przyjemność" z czytania pierwszej części. Wiedziałam już bowiem, jaki będzie koniec. A szkoda, bo zawsze jakiś cień nadziei się przydaje, nawet podczas czytania książki. Jednak nie jest to jedyna rzecz, która sprawiła, że ta książka to dla mnie jeden wielki minus. To właściwie dopiero czubek góry lodowej, znanej również jako gorycz rozczarowania.

czwartek, 1 czerwca 2017

Podsumowanie maja


Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka, dzieciaki! Z tej okazji zapraszam na podsumowanie maja! Szczerze przyznam, że nigdy nie wiem, jak zaczynać tego typu posty, ma ktoś jakąś złotą radę? 

Jak wiecie (albo i nie) maj obfitował przede wszystkim w egzaminy maturalne, więc do 16 praktycznie nie czytałam nic, poza notatkami. Niby obiecuje sobie człowiek, że nie będzie się uczył tuż przed samym egzaminem, bo to bez sensu, jednak prawdą jest, że w niektórych przypadkach zapamiętałam więcej z powtórki dzień przed, niż z całego roku nauki (i wcale nie żartuję). 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia