wtorek, 3 kwietnia 2018

osz ty marcu, coś mnie tak oszukał // posumowanie miesiąca



Jeszcze kilka tygodni temu, gdyby ktoś powiedział mi, że doczekam się tej zimy śniegu we Wrocławiu - wyśmiałabym go. Gdyby dodał, że spadnie on w połowie marca, kiedy myślami już wszędzie widziałam wiosnę - tym bardziej stwierdziłabym, że ta osoba postradała zmysły. Jednak no cóż. Jeśli czegoś mnie ten miesiąc nauczył, to na pewno będzie coś w stylu - cuda się zdarzają. Mam więc nadzieję, że prognozy na najbliższe dni się sprawdzą i już na dniach doczekam się słonka i temperatury zbliżającej się do 20 stopni (tak, w tym zakresie jestem ogromną optymistką). Jeśli nie, to nic, myślami nadal będę w wiosennym nastroju. Szkoda tylko że ta wiosna to i dość spora dawka nauki. Ale jak to mówią, nie samymi przyjemnościami człowiek żyje. I dla uczelni czas trzeba znaleźć. 



Jeżeli chodzi o marzec, to pod względem czytelniczym mógłby to być lepszy miesiąc. Przez dobrą większą część, nie mogłam zmobilizować się do sięgnięcia po cokolwiek, mimo że jak już to zrobiłam, to czytanie szło mi ekspresowo. Zakończyłam więc ten  miesiąc z wynikiem w postaci 6 książek co i tak w pełni mnie satysfakcjonuje bo obyło się bez większych rozczarowań, a to wcale nie takie łatwe. Zaczęłam także dwie książki, które mam nadzieję skończyć na dniach, a przynajmniej jedną z nich, ponieważ Patrioci Sany Krasikov to obszerna powieść, która mimo że należy gatunkowo do najbardziej uwielbianej przeze mnie literatury, to jednak nie jest lekturą łatwą. Daję jej więc więcej czasu. Co więc przeczytałam?






1. Pasażerka // Lisa Lutz
2. Kredziarz // C. J. Tudor
3. Krótka wymiana ognia // Zyta Rudzka
4. Point of retreat // Colleen Hoover
5. Słońce i jej kwiaty // Rupi Kaur
6. Rzecz o sowach // Leigh Calvez 


Większych rozczarowań nie było, jednak dwie książki były mocno średnie. Oczywiście jedną z nich jest Słońce i jej kwiaty, jednak nie oczekiwałam po niej nic specjalnego, dlatego trudno mi ją określić jako wielki czytelniczy zawód. Wiedziałam, że sięgam po coś, co na pewno nie przekroczy w ocenie połowy skali. Jednak Rzecz o sowach miała być po prostu ciekawsza... Bardzo żałuję, że ta pozycja nie poszła w trochę innym kierunku. O tym jednak opowiem (mam nadzieję) w weekend. Reszta książek była okay chociaż nadal nie wiem co myśleć o Hoover czy o powieści Zyty Rudzkiej. Jeśli coś wyróżnia się zdecydowanie pozytywnie, to jest to Kredziarz. Od którego właściwie nie oczekiwałam za wiele, ponieważ zebrał dość skrajne opinie. Ja go zdecydowanie polecam, chociaż ciągle się zastanawiam czy pisać o nim osobny tekst. 



Jako, że wypadałoby nareszcie zabrać się za przygotowania do czerwcowych egzaminów, nie robię sobie wielkich nadziei na przeczytanie wszystkich wybranych przeze mnie książek w kwietniu. Naprawdę wiem, że powinnam czytać coś innego, dlatego będę miała poniższe książki na uwadze, jednak nie będę robiła wszystkiego by je wyczytać. W końcu trzeba coś zostawić na wakacje.

1. Paperweight // Meg Haston 

2. Czwarta małpa // J. D. Barker 
3. Znajdź mnie // J. S. Monroe
4. Patrioci // Sana Krasikov 
5. Chłopiec z klocków // Keith Stuart
6. Niedźwiedź i słowik // Katherine Arden

Co przeczytaliście w marcu? Polecacie jakąś premierę, którą ewidentnie przegapiłam? A może czekacie na którąś z kwietniowych nowości? Dajcie znać, z chęcią coś dorzucę do listy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia