poniedziałek, 30 lipca 2018

znowu pragnę ciemnej miłości // Joanna Lech


i sny, sny będą nasze na zawsze.

Zbiór wierszy, różnych autorów, które łączy wspólny temat - miłość. Poezja to trudny temat, szczególnie ta współczesna, przynajmniej jeśli o mnie chodzi. Lubię jednak śledzić co się z nią dzieje. Obserwuję i czekam na coś, co mnie zachwyci. Tom Joanny Lech miał więc jeden ogromny atut. Przeplata współczesną twórczość, której nie skreślam, a która do mnie nie przemawia, z tą starszą, którą znam i uwielbiam. Czy wyszło to którejś ze stron na dobre? 

piątek, 20 lipca 2018

Patrioci // Sana Krasikov


Powieści z nutką wątków historycznych to jedyne, co mnie łączy z instytutem historycznym, w którym studiuję. Takich książek na blogu pojawiło się już wiele. Zazwyczaj nie trzeba było nawet nic czytać, aby dowiedzieć się, że oczywiście, polecam. O tych książkach pamiętam latami, mogłabym do nich wracać w każdym momencie. Co więc mam do powiedzenia na temat Patriotów Sany Krasikov? 

Wystarczyłoby chyba, gdybym napisała, że czytałam tę książkę od marca, do maja... Dlaczego? To już jest osobna historia. Na pewno problemem nie była obszerność (a jest to książka naprawdę potężna jeśli o to chodzi) bo czytałam dłuższe twory, tak więc dlaczego?

Wszystkich nas krótko trzyma epoka, w której żyjemy.

sobota, 7 lipca 2018

wielki powrót // podsumowanie miesiąca (a raczej kwartału)


Czytelnicze podsumowanie miesiąca, to taka tradycja dla wielu książkoholików. Niektórzy zastanawiają się, jaki to ma sens, czy to nie jest tylko przykrywka do chwalenia się, kto ile przeczytał. 

Przez trzy miesiące, na blogu nie pojawił się taki post. Dlaczego? Ponieważ za każdym razem coś mi wypadało, a później bliżej już było końca niż początku miesiąca i nie było sensu już nic publikować. Zrozumiałam jednak, że systematyczność w tego typu tekstach, ma wpływ na systematyczność przy samych recenzjach. A do tego po prostu mobilizuje mnie to do tego, aby czytać. Nawet nie tyle więcej o ile czytać w ogóle. Studia to dobre wytłumaczenie praktycznie na wszystko, dlatego mogłabym wykorzystać je i teraz, jednak tego nie zrobię. Postaram się natomiast aby tego typu publikacje nadal się pojawiały, bo wtedy mogę się dowiedzieć co Wy przeczytaliście w ciągu ostatnich tygodni i może coś dorzucę do swoich TBR-owych list. 

środa, 4 lipca 2018

niebo na własność // Luke Allnutt


Chciałabym napisać o tej książce coś więcej, niż tylko pokrótce. Wydaje mi się, że po prostu na to zasługuje. A przynajmniej przed przeczytaniem tak myślałam. Luke Allnutt stworzył historię niełatwą, bolesną i zapewne część osób wzruszającą. Dlaczego więc nie jestem do końca przekonana do tej pozycji? 

Niebo na własność, to opowieść z gatunku tych smutnych, o których od samego początku myślicie, że nie mogą skończyć się dobrze. To opowieść o chorobie i walce z nią. Tym razem dotyczy ona małego chłopca u którego zdiagnozowano nowotwór i jego rodzicach, dla których świat się zatrzymał. O rodzicach, którzy z ogromną desperacją, próbują znaleźć pomoc. Ta książka, nie pierwsza, ukazuje walkę i niemożność pogodzenia się losem, o nadziei, często tej złudnej, której człowiek trzyma się jak ostrej brzytwy. 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia