Poezję pisze się łzami, powieść krwią, a historię rozczarowaniem.
Wszyscy wymieniają się swoimi spostrzeżeniami na temat ulubionych i tych nieulubionych bohaterów. Wystarczy zapytać o jakąś książkę, a już poznajemy kto należy do jakiego teamu, ale już rzadziej mówimy o tym, gdzie dzieje się akcja. Dzisiaj chciałabym się skupić na miejscach, a właściwie na konkretnych miastach, które pokochałam dzięki książkom, lub które jeszcze bardziej skradły moje serce przez historie, jakie się na ich ulicach działy. Może jeśli takie coś wam się spodoba, to zrobię z tego jakąś serię? Co myślicie? Takich miejsc mi nie brakuje ;)
To miasto ma czarodziejską moc. Zanim się człowiek obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę.
Na pierwszy ogień pójdzie miasto, które było moją pierwszą książkową miłością. Mam tutaj na myśli oczywiście jedyną i niepowtarzalną Barcelonę (narażę się pisząc, że jestem za FC Barceloną?). Od kiedy pamiętam Hiszpania mnie do siebie przyciągała, ale to właśnie stolica Katalonii była miejscem, które chciałam zobaczyć. Kiedy kilka lat temu dostałam od przyjaciół na urodziny cegłę o Cmentarzysku Zapomnianych Książek, oszalałam na punkcie tego miasta już bezgranicznie. O jakiej książce tu mowa? Oczywiście to Cień Wiatru, autora mojego życia czyli Carlosa Ruiza Zafóna. Zauważyłam, że mało osób go zna, lub czytało jego książki, lecz wiele bezwiednie używa jego cytatów, ale co się dziwić, w kategorii książek o książkach cykl o Cmentarzu Zapomnianych Książek jest po prostu mistrzostwem, dlatego gdy pisze się o książkach, to daje się cytaty właśnie Zafóna. Dzisiaj zaserwuję Wam kilka ;)
Jednak pisząc o Barcelonie nasuwa mi się na myśl, także pierwsze moje spotkanie z tym autorem, którym była Marina. Czytałam ją na początku mojej książkowej kariery, więc nieźle zmroziła mi krew w żyłach. Warto wspomnieć o niej własnie teraz, ponieważ klimatycznie pasuje mi do wiosny. Myślę, że z tym autorem wszyscy powinni się zapoznać. Nie spotkałam się z krytyką jego twórczości i mam nadzieję, że się nie spotkam, ponieważ klimat w jego powieściach jest nie do podrobienia. Przenosimy się w uliczki Barcelony z I połowy XXw. Dosłownie po nich spacerujemy. Mamy przedstawione dokładne nazwy ulic, budynki i ważniejsze miejsca, które istnieją do dzisiaj. Razem z bohaterami jeździmy tramwajem, po typowych barcelońskich uliczkach.
Dlaczego mówię typowych? Ponieważ narożniki budynków są "ścięte". Kiedy spojrzymy na miasto z lotu ptaka, wszystko wydaje się takie samo, prawda? Jednak tam nie da się zgubić. Każde miejsce jest inne. Nie uważacie, że to wygląda trochę jak sceneria rodem z filmu sci-fi?
via. weheartit |
Oczywiście musi być mowa o słynnych zabytkach, których losy także przedstawił nam Zafón. Akcja dzieje się w Barcelonie, dlatego nie może zabraknąć Sagrady Familii, która dla mnie osobiście kojarzy się z horrorem. Widziałam ją na żywo i jej ogrom dosłownie przytłacza.
via. weheartit |
Wszyscy zachwycają się wierzą Eiffla, ale ta katedra to dopiero cud architektury. Moim głównym celem, jest zobaczyć ją już po zakończeniu budowy. Mam nadzieję, że dożyję tego dnia, zważywszy na to ile budowa już trwa. Przewidywano zakończenie z okazji 100 rocznicy śmierci architekta Gaudiego (zm. 1926r.) ciekawe jak to się potoczy, ponieważ koszty budowy w znacznej części pokrywają dobroczyńcy. Skoro budowa tej bazyliki trwa tyle lat, to i w twórczości Zafóna nie mogło jej zabraknąć. Jednak jednym z głównych miejsc, które kojarzą mi się już bardziej z 3 tomem, pt. Więzień Nieba to wzgórze Montjuic. Tam znajdowało się więzienie, w którym część swojego życia spędził mój ulubiony bohater tych książek czyli Fermin Romero De Torres. Widok stamtąd jest niesamowity, ale co się dziwić, Barceloński port i w książce i na żywo jest warty poznania.
~Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.
~W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
~Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.
~ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami.
~Ludzie są gotowi wierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę.
~niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca.
~A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania
~Nie ufam tym, którzy są przekonani, że mają wielu przyjaciół. To znak, iż nie znają ludzi.
~Książki mają dusze, dusze tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą.
Skoro książki i miasta mają duszę, to powieści Zafóna, mają dusze najpiękniejsze, po prostu rodem z nieba.
Cień Wiatru - tam spotykamy Daniela, który jako chłopiec poznaje Cmentarz Zapomnianych Książek, z którego może wziąć jedną książkę, by ocalić ją od zapomnienia. Nie wie, że zachować sekret o tym miejscu i ochronić tę książkę nie będzie łatwo. Historia jej autora - Juliana Caraxa nieźle zaskakuje.
~Sekret wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec
Gra Anioła - jeszcze większa cegła. Tutaj cofamy się o kilkanaście lat wstecz, by poznać los Davida Martina, młodego pisarza, którego historia wplecie się w losy Daniela i Fermina.
Więzień Nieba - to z kolei wspomnienia Fermina i ciąg dalszy jego losów, w których nie może zabraknąć Daniela. Jednak muszę powiedzieć, że nie lubię tej części. Dlatego, że jest ostatnia, bo jest za krótka, bo ma wielką czcionkę i nie wiem czy kiedyś doczekam się kontynuacji. Do tej serii naprawdę się wraca. Właściwie nie tylko do serii, ale także i do autora. O Marinie już pisałam (klik) dlatego nie będę się powtarzać, ale jeszcze nie raz sięgnę po te historie.
Jednak dzisiaj mam się skupić na miejscu, nie na historii.
Barcelona - pierwsze skojarzenie - Carlos Ruiz Zafón. Przez niego pojechałam do tego miasta i zwiedziłam je nie tylko w wyobraźni. Bycie tam i stawianie kroków tam gdzie twoi ukochani bohaterowie, jest czymś niesamowitym. Właściwie jeśli chodzi o Barcelonę, to nie czytałam innych książek z akcją w tym mieście, ale wiem, że jest taka napisana przez Mroza, dlatego niecierpliwie jej wyczekuję. Jednak poprzeczka jest bardzo wysoka. Mam wymagania i co do autora - po Kasacji i po wyborze miejsca, bo Barcelona musi być pięknie przedstawiona. Ciekawe jak to wyjdzie ;)
Nie wiem, czy kiedyś tego doświadczyliście - bycia w miejscu gdzie toczyła się akcja waszych ulubionych książek, ale jeśli tak, to liczę na jakiś opis. Chcielibyście, abym od czasu do czasu pisała takie posty? Na pewno bym rzuciła Amsterdam, Nowy York, Paryż i Londyn. Chcecie? Jeśli tak to dajcie znać ☺
PS. Czy ktoś liczył ile razy napisałam dzisiaj słowo książka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)