poniedziałek, 30 lipca 2018

znowu pragnę ciemnej miłości // Joanna Lech


i sny, sny będą nasze na zawsze.

Zbiór wierszy, różnych autorów, które łączy wspólny temat - miłość. Poezja to trudny temat, szczególnie ta współczesna, przynajmniej jeśli o mnie chodzi. Lubię jednak śledzić co się z nią dzieje. Obserwuję i czekam na coś, co mnie zachwyci. Tom Joanny Lech miał więc jeden ogromny atut. Przeplata współczesną twórczość, której nie skreślam, a która do mnie nie przemawia, z tą starszą, którą znam i uwielbiam. Czy wyszło to którejś ze stron na dobre? 


W przypadku poezji ocena jest trudna, ocenia się ją przez pryzmat emocji i przemyśleń które wzbudza, w stopniu o wiele większym niż proza. Dlatego składa się na nią wiele indywidualnych czynników i dlatego trudno ją polecić lub odradzić. Jednak ja w przypadku tego, co pisze się teraz, czyli współcześnie, pozostaję obojętna. Nawet gdybym chciała, nie mogę zrobić żadnej z tych rzeczy. Zdecydowanie trafiają do mnie utwory Poświatowskiej, Różewicza czy Szymborskiej, Herberta i Baczyńskiego (których oczywiście w tym tomie nie ma) ale gdy czytam Fiedorczuk, Lech, Oparek czy innych... no nie. Współczesna forma wyrazu zabija dla mnie intencje i przekaz. 

Zastanawiam się czy to dlatego, że przywykłam do tego, że poezja jest raczej trudna, niełatwa w odbiorze. Pełna metafor i pięknych odniesień, która stosuje klasyczne formy i wzorce. Nie przemawia do mnie zabawa w przerzucanie losowych (w moim odczuciu) wyrazów do następnego wersu, wrzucenie kilku obcojęzycznych zwrotów, wulgaryzmów czy slangów. Może i to ma na celu dotarcie do współczesnego człowieka, ale nie do mnie, a przecież jestem przedstawicielem współczesnego czytelnika. W tym przypadku budzi to we mnie jedynie irytację i poczucie, że nie pasuję do tej epoki. Ta twórczość jest dla mnie po prostu... nieładna? 

Znowu pragnę ciemnej miłości jednak nie skreślam. Wręcz przeciwnie, chciałabym więcej takich tematycznych zestawień utworów. Owszem, może i to ukazuje dla mnie przepaść między tym co było, a tym co jest (chociaż rozumiem potrzebę znalezienia głosu epoki i pójście dalej, może jednak lepiej inną drogą) jednak w ciekawy sposób pokazuje to również jak zmieniają się myśli i potrzeby człowieka. A może wręcz na przekór się nie zmieniają, bo niektóre wartości pozostają uniwersalne. 

Jeżeli więc chodzi o przemyślenia po lekturze tego tomiku, to by było na tyle. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z poezją tym razem polską. Szkoda tylko, że efekt jest dość podobny do tej zagranicznej. Pozostaje mi szukać dalej i wierzyć, że dotrę do poetów piszących teraz, o tym co dzieje się tu i teraz, klasyczną formą. Może wtedy będę mogła napisać coś od pierwszego do ostatniego słowa, pełnego radości płynącej z chęci polecenia czegoś, co okaże się dla mnie po prostu "tym". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia