poniedziałek, 25 czerwca 2018

no i znów Horst // Jedna jedyna // Jørn Lier Horst


Mam ogromny problem z pisaniem o każdym tomie, przy (strasznie) długich seriach. Jednak Jedna Jedyna, to przedostatnia książka Horsta, która została wydana w Polsce. Do całego kompletu brakuje już tylko jednej książki (której premiera zapowiedziana jest na sierpień). Szkoda byłoby wiec ominąć ten tom. Jednak obiecuję się streszczać. 

Niedługo miną trzy lata, od kiedy przeczytałam "swoją" pierwszą część serii o Williamie Wistingu. Czy od września 2015 roku, moje odczucia dużo się zmieniły? 


Horst pisze niesamowicie równo. Jeszcze nigdy sięgając po jego książki, nie musiałam się obawiać, czy przypadkiem się nie rozczaruję. Owszem, norweskie kryminały nie wywołują nie wiadomo jak skrajnych emocji, ale mają w sobie niezastąpiony klimat. I chyba przede wszystkim dlatego tak bardzo lubię do nich powracać. 

Jedna jedyna, jest jednak jedną ze słabszych książek tego autora, przynajmniej w moim odczuciu. Nie jest to kwestia stylu, czy sposobu poprowadzenia akcji, ale raczej samej sprawy, z którą przyszło się zmierzyć komisarzowi. Tajemnicze zniknięcie młodej piłkarki ręcznej po prostu mnie nie zainteresowało. Wyjątkowo dłużyło mi się czytanie tej pozycji, mimo, że przecież żadna z książek Horsta nie jest długa. 

Ze względu na to, że nie mogłam przeczytać zbyt wiele za jednym razem, wielokrotne powracanie do tej książki sprawiało, że nie mogłam się skupić na tym co czytam, a tym samym nie potrafiłam "śledzić" sprawy i zwracać uwagi na szczegóły. Odniosłam jednak wrażenie, że w tym tomie jest bardzo dużo elementów, powiedziałabym zbyt dużo elementów, które mają rozproszyć uwagę czytelnika. Wcześniej wręcz przeciwnie, myślałam, że podejrzanych jest mało a autor i tak zaskakiwał. 

Nie powiem jednak, że jest to zła książka. Fani i tak powinni ją przeczytać, ze względu na "prywatne" życie Wistinga. Jeżeli bowiem o to chodzi... to zdecydowanie najbardziej emocjonalna część. Ukazująca Horsta jako pisarza od całkiem innej strony, nie tej kryminalnej a rodzinnej i obyczajowej. To właśnie ta strona tak bardzo angażuje czytelników do sięgania po kolejne części. Po takim zakończeniu nie pozostałoby im nic innego jak tylko sięgnąć po kolejny. Ja po niego na pewno sięgnę i zapomnę, że akcja przynajmniej w tej, mogłaby być ciekawsza. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia