wtorek, 19 czerwca 2018

dam ci książkę, a ty spełnisz swoje marzenia, fajnie? // the wish // Bill Griffin


Czy dobrze byłoby znać sprawdzony sposób na spełnianie konkretnych marzeń? Wiecie, wpadniecie na pewien pomysł, pomyślicie o czymś, zaglądacie do zbioru porad i bach! Nagle wiecie jak to osiągnąć i od razu zaczynacie realizację. Czy nie odebrałoby to całej zabawy? Niektórym zapewne tak. Jednak sporo osób potrzebuje dowodów, że za coś w ogóle warto się zabrać, że czegoś warto spróbować. Czy dla takich osób, ta pozycja czyli The wish, okaże się pomocna?

Poradniki to dość drażliwy temat. Niektórzy je uwielbiają, inni uważają, że to wręcz wyłudzanie pieniędzy. Ja jestem w tym gdzieś pośrodku, jednak jak można zaważyć po tekstach na blogu, lubię do nich zaglądać z czystej ciekawości. Raczej bez większych oczekiwań. W tym przypadku okazało się to bardzo słusznym posunięciem. 


Możecie się ze mnie śmiać albo i nie, ale myślałam, że będzie to książka trochę bardziej "na serio". Może to było głupie, jednak nie spodziewałam się jakby to ująć... głupkowatej pozycji, pełnej humorystycznych uwag. To co wiem po przeczytaniu, to zdecydowanie to, że do tej książki nie powinno podchodzić się zbyt poważnie. To raczej poprawiacz humoru, ze sporym dystansem do "problemu" spełniania bądź też właściwie nie spełniania marzeń. 

Bill Griffin odpowiedział na pytanie jak spełnić, albo raczej co zrobić żeby chociaż przybliżyć się do spełnienia 99 najpopularniejszych marzeń i życzeń. Niektóre jak się okazuje są całkiem przyziemne, a ich spełnienie nie kosztuje dużo - trzeba sobie tylko zdawać z nich sprawę. To co mi się naprawdę spodobało - autor nie krytykuje, nie naśmiewa się nawet z najbanalniejszych pragnień. Szczególnie gdy opowiada o projekcie crowdwish - nie sposób się nie uśmiechnąć, bo ten człowiek nawet za pomocą drobiazgów spełnia marzenia całkiem obcych ludzi. 

Oczywiście jak można było się domyślić, jest to pozycja przystosowana przede wszystkim do Amerykańskiego bądź Brytyjskiego czytelnika i ich realiów, dlatego niektóre wątki mogą być dla nas po prostu nieprzydane. Powiedziałabym, że to książka, to nie coś co mogę ocenić, ponieważ jest to w odczuciu bardziej projekt społeczny, aczkolwiek nie jestem przekonana, że powinno to przyjąć nazwijmy to "literacką" formę. Ciekawie było to przeczytać, ale nic więcej. Może gdybym znalazła tę książkę w koszu z wyprzedażą, to bym po nią sięgnęła, ale tak? Raczej nie, oczywiście gdybym jej nie czytała. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia