Polacy mają naturę do narzekania. Bardzo dużo osób nie czyta książek rodaków, od razu przypisując ich do kategorii słabych, nudnych i niewartościowych. Znając twórczość Katarzyny Bondy, Remigiusza Mroza czy Patrycji Gryciuk zastanawiałam się, jakim cudem można uważać polską literaturę za gorszą niż zagraniczną. Jednak z bólem serca muszę przyznać, że na kilkadziesiąt naprawdę dobrych powieści, znajdzie się jakaś czarna owca.
Anna Lindholm z wielką ulgą opuściła rodzinny Hel. Przeprowadzając się do Szwecji zamknęła dla siebie drzwi do miasta z dzieciństwa, nie sądziła jednak w jakich okolicznościach przyjdzie jej wrócić na znienawidzony półwysep. Zaczynając pracę w policji, wychodząc za starszego od siebie wielbiciela mebli i utrzymując kontakt z ojcem, jej własna matka, skreśliła ją ze swojego życia. Anna odnalazła się w miasteczku Ystad, nie myślała jednak, że kiedyś to miasto zmieni się dla niej nieodwracalnie.
Anna zamykając w więzieniu długo tropionego przez nią Narcyza - seryjnego mordercę, nie sądziła, że jej życie niebezpiecznie splecie się z historią mężczyzny, który resztę życia ma spędzić w więzieniu. Kiedy w wyniku nieprzypadkowego wypadku jej mąż zostaje sparaliżowany, cały jej świat staje na krawędzi, jednak wszystko zaczyna się dopiero, kiedy Narcyz zostaje otruty, a Anna zaczyna otrzymywać rysunki i cytaty z utworów Oscara Wild'a...
Wydawać by się mogło, że pomysł na fabułę, to klucz do sukcesu. Magdalenie Knedler wśród rzeki różnego rodzaju kryminałów, udało się stworzyć coś, co intryguje czytelnika. Arszenik w XXI wieku? Literatura, opera, fascynacja meblami i obsesja na punkcie Wild'a? Tyle wystarczy aby zaintrygować wielbicieli klasyki w klimatach Agathy Christie, co więc sprawiło, że po kilkuset stronach, każda kolejna stawała się ogromnym wyzwaniem?
Przeniesienie akcji do Skandynawii nie sprawiło, że bohaterowie od razu stają się najmocniejszą stroną powieści. Ciężko mi przyznać, ale coś co zniszczyło potencjał serii z komisarz Lindholm to postacie jakie się na jej kartach pojawiają. Nie chodzi nawet o ich charaktery, ale sposób ich przedstawienia. 32-letnia komisarz zachowuje się jak infantylna nastolatka. Swoimi przemyśleniami dorównuje najbardziej irytującym bohaterkami powieści dla młodzieży. Na świetnym pomyśle niestety ta książka się kończy.
Nic oprócz strachu ani przez chwilę nie sprawiło, że z niecierpliwością chciałam doczekać się rozwikłania zagadki. Większości można było się domyślić wraz z pojawianiem się kolejnych postaci. Nie mogłam doczekać się końca, ale tylko i wyłącznie dlatego, aby mieć już tę pozycję za sobą.
Zazwyczaj długie opisy i szczegóły sprawiają, że akcja niepotrzebnie się spowalnia, jednak w tym przypadku skupienie się na otoczeniu, pozwala chociaż w pewnym stopniu odpocząć od bohaterów. Każdy kolejny dialog, to ćwiczenie cierpliwości dla czytelnika. W pewnym momencie nasunęła mi się tylko jedna myśl: niech oni w końcu przestaną mówić!
Chcecie się przekonać, dlaczego podstawowe zasady akcentowania są ważne? Spróbujcie sobie wyobrazić dialogi, które w główniej mierze składają się z wykrzykników i to w wydaniu pomnożonym przez 3. Helloł!!! Czy w inny sposób nie można podkreślić emocji?! Czy konieczne było, aby każde zdanie w wypowiedzi wyglądało dokładnie tak?! Naprawdę, czasami kropka potrafi powiedzieć więcej, niż milion zbędnych znaków, uwierzcie.
Myślałam, że będzie to kryminał na 5. Okazało się jednak, że Nic oprócz strachu nie dorasta do pięt kryminałom ze Skandynawii i innym utworom z Polski. Konkurencja jest bardzo wysoka, dlatego nie będę kontynuować tej serii, chociaż jeśli kiedyś zapomnę, dlaczego język powieści ma wielką wagę, zajrzę do tej pozycji. Jestem zła, bo jestem zawiedziona. Opis, fabuła i pomysł na bohaterów jest na najwyższym poziomie, jednak czegoś zabrakło w odbiorze całości. Mam jednak nadzieję, że tylko ja miałam takie problemy. Życzę Wam, abyście dostrzegli w tej powieści coś więcej.
Ocena:
3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)