poniedziałek, 30 kwietnia 2018

nie czynię nic złego? // Czwarta Małpa // J. D. Barker


Trochę creepy, trochę mroczna, nieoczywista i lekko przerażająca. Mogłabym zapewne szukać wielu synonimów tych wyrażeń, ale nie w tym rzecz. Teoretycznie nie powinno się już tak od samego wstępu, wręcz od pierwszego zdania, zdradzać co się uważa, no bo jednak wypada dawkować emocje, ale tym razem zrobię wyjątek. Bo to jest naprawdę coś specjalnego. Zapewne już o tej książce słyszeliście ale i ja wtrącę swoje trzy grosze. 

Zacznijmy od początku. Czwarta małpa wciąga od początku. Nie wiem nic na temat autora, ale potrafi zaintrygować z pierwszą stroną. I to nie tak, że po prostu byłam ciekawa co wydarzy się dalej. Po prostu wpadłam w trans. Thrillery rzadko tak na mnie działają, ponieważ coraz trudniej jest trafić (przynajmniej mi) na coś dobrego do samego końca. Tutaj nie ma się czego obawiać, pod tym względem książka jest bardzo równa.

nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego, nie czynię nic złego...? Dlaczego małpa i dlaczego czwarta? Kojarzycie te emotikony z małpkami zasłaniającymi oczy, uszy i usta? W gruncie rzeczy chodzi o nie. Czwarta mówi nie czynię nic złego, ale czy na pewno? Cała książka sprowadza się do porywanych osób, rodzin zamieszanych w przekręty, uciętych uszu, wydłubanych oczu i gonitwy z czasem, no i może po części do szczurów. 


Kiedy słyszałam, że ta powieść pełna jest zwrotów akcji czy szokujących wydarzeń, machałam na to ręką, ponieważ słyszałam to o niejednej książce. Tutaj muszę jednak przyznać rację. Historia #4MK sprawiała, szczególnie przy zakończeniach rozdziałów, że nie mogłam nie zacząć kolejnych. Serce nie raz mi mocniej zabiło albo wręcz się zatrzymało. Ta książka jest brutalna. Jest nieoczywista i momentami powiedziałabym dobitna. Zarówno w swoim przekazie jak i samym oddziaływaniu na wyobraźnię. 

Mocną stroną jest również pamiętnik mordercy. Wspomnienia dzieciństwa, które zapewne w niemałym stopniu ukształtowały późniejszego #4MK sprawiają, że nie wiadomo już co jest prawdą, a co kłamstwem. Czyje motywy są bardziej moralne i czy którekolwiek takie są. 

J. D. Barker stworzył tak naprawdę wielowymiarową historię, niosącą ze sobą mocne przesłanie i przy okazji ładunek emocjonalny. Nie chcę się zgłębiać w ukształtowanie bohaterów, bo są oni różni. Każdy reprezentuje inne wartości, ale każdy tak naprawdę coś ukrywa. To wszystko komplikuje odbiór całości, ale w pozytywnym znaczeniu, jeśli można to tak ująć. 

W skrócie? Zdecydowanie warto się z tą pozycją zapoznać i to chciałam od początku przekazać. Czy mi się to udało? Nie wiem, ale prawie trzy tygodnie zastanawiałam się, jak zebrać myśli po tej lekturze. Nic lepszego nie wymyślę. Po prostu liczę, że dacie temu tytułowi szansę. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia