czwartek, 12 kwietnia 2018

przyroda zaskakuje, ale czy autorzy również? // rzecz o sowach // leigh calvez


Mieliście kiedyś jakieś przemyślenia na temat sów? Nie uwierzę jeśli powiecie że nie. Bo jak tu nie pamiętać o Puchaczu z Kubusia Puchatka czy o Hedwidze z Harry'ego Pottera? W moim przypadku szczególnie ten drugi ptak sprawił, że ściany w moim pokoju były wyklejone zdjęciami sowy śnieżnej. Marzyłam, żeby mieć taką w domu (i może wysyłać nią listy do znajomych). Na myślach na szczęście się skończyło i poza dwoma papugami nic posiadającego pióra w moim domu nie zamieszkało. Jednak kiedy zobaczyłam, że ukazała się książka na temat tych stworzeń to no cóż. Szkoda byłoby do niej nie zajrzeć. Tym bardziej że Rzecz o ptakach (wiem że to całkiem inny autor ale wydawnictwo to samo) przyjęła się w Polsce bardzo dobrze i wiele osób mi ją polecało. Jak więc wypadły sowy?


Na dobrą sprawę nie wiedziałam czego dokładnie spodziewać się po tej pozycji, Liczyłam jednak na przystępne podejście do tematu, liczne ciekawostki i po prostu coś zrozumiałego i lekkiego, powiedzmy w stylu Wszechświata Galfarda itp. Tu jednak spotkało mnie jedno wielkie rozczarowanie, ale o tym za chwilę. 

Na początek coś, za co ta książka zgarnia ogromne plusy. Jest przepięknie wydana, w środku znajdziemy ilustracje poszczególnych sów i co najważniejsze - autorka każdej sowie poświęca osobny rozdział. Dzięki temu wiadomości się nie plączą a co za tym idzie, można skupić się na poszczególnych przedstawicielach sowiej rodziny i lepiej je poznać. Gdybym spoglądała tylko na to - byłabym zachwycona. Dlaczego więc nie jestem? 

Odpowiedź jest krótka. Jako osoba spoza tematu poczułam się po prostu przytłoczona i lekko znudzona. Uważam że autorka mogła w ciekawszy sposób podejść zarówno do poszczególnych gatunków jak i samego opowiadania swojej historii. Tak jak na początku mi to nie przeszkadzało, tak później powtarzalność opisywanych sytuacji sprawiała, że traciłam wątek i skupiałam się tylko na istotnych wiadomościach o poszczególnych sowach. 

Oczywiście liczę się z tym, że autorka nie jest pisarką, to nie ma być poetyckie tylko dobre merytorycznie. Czy takie jest? Nie mnie oceniać, jednak Rzecz o sowach to zdecydowanie nie jest pozycja "na jedno posiedzenie". Najlepiej czytać po rozdziale i robić sobie między nimi dłuższe przerwy. Wtedy zarówno nie będziecie szybko znudzeni, jak i lepiej przyswoicie informacje. Bo mimo wszystko nie jest to książka, którą mogę przekreślić. Nie żałuję, że ją przeczytałam, bo jednak dowiedziałam się z niej sporo nowych rzeczy i myślę, że nawet "sowiarze" znaleźliby w niej coś dla siebie, jednak nie nastawiałabym się na coś niesamowicie przyjemnego. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia