poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Maria Curie // Ewa Curie



Marii Skłodowskiej-Curie mam nadzieję, nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest to postać, o której wspomina się już w szkole podstawowej (i słusznie). Nie zdawałam sobie jednak sprawy i nawet nie byłabym sobie w stanie wyobrazić, że to właśnie tak wyglądało jej życie. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że ukazała się pełna biografia tej wybitnej postaci, uzupełniona niejednymi wzruszającymi listami. 

Sama historia powstania tego wydania jest ciekawa, to ile osób musiało włożyć w nią pracę, aby mogła powstać daje poczucie, że jest to coś, na czego wydaniu zależało naprawdę wielu osobom. 

Sama biografia została spisana przez młodszą córkę Curie - Ewę. Jednak nie da się zaprzeczyć, że kolejne tłumaczenia wzbogaciły ją o fragmenty niedostępne (przynajmniej dla polskich czytelników) w pierwszym wydaniu. Oczywiście można by zarzucić, że ze względu na to, że autorką jest córka Marii Curie, nie jest to biografia obiektywna i tak w dużej mierze jest. Jednak czy to właśnie nie dzięki temu, możemy poznać ją od strony, która dla mediów nigdy nie była dostępna?

Spodziewałam się dość "suchej" biografii, pełnej faktów i pozbawionej duszy powieści wyliczanki. Źle oceniłam jednak umiejętności pisarskie Ewy Curie. Nie jest to bowiem rozciągnięta na kilkaset stron nota biograficzna, a zwinnie i lekko opowiedziana historia bardzo skromnej kobiety, której praca zmieniła naukę w ogromnym stopniu. 

To co mnie najmocniej zachwyciło w tej książce, to wszystko to, co dawało obraz jak wyglądała druga połowa XIX wieku i początki wieku XX. Jestem tym oczarowana, ponieważ można dzięki temu niemal "na żywo", odczuć zmiany jakie zachodziły w społeczeństwie kiedy zarzucano myśli romantyczne i wkraczano w pozytywizm. Opisy życia Marii w Warszawie nie pozwalały mi odgonić myśli od "Lalki" Bolesława Prusa. To ta Warszawa, to prawie że ten sam Paryż, w którym tak wiele się wydarzyło dla Państwa Curie. 

Jestem też jednak w szoku, jak na pozór proste doświadczenia w szopie doprowadziły do tak ważnych odkryć nie tylko z perspektywy fizyki czy chemii, ale również medycyny a co za tym idzie ważnych po prostu dla życia niejednego człowieka. 

Patrząc jak teraz prowadzi się badania fizyczne, nie mieściło mi się w głowie, jak wiele problemów i niedocenienia spotkało parę naukowców. Jestem pełna podziwu, za upór i wiarę w swoje działania. Jest to zdecydowanie książka, która w niezrozumiały do końca dla mnie sposób, niesamowicie motywuje do zrobienia czegokolwiek, do docenienia tego wszystkiego co nas otacza i jakim wielkim szczęściem to wszystko jest. 

Dopiero czytając tę biografię poczułam jeszcze większą pokorę przed postacią Marii Curie i tego, jak wiele szlaków dla kobiet w Nauce przetarła. Jak wielkie miała znaczenie i jak wiele zrobiła (nawet będąc tego nieświadoma) patrząc z perspektywy wieku, który upłynął od tamtych lat. A przecież w ciągu tego stulecia niejedno odkrycie można było zaobserwować. 

Jestem tą pozycją po prostu oczarowana. Ze względu na dosłownie wszystko. Za obraz który przedstawia, za fragmenty które czyta się jak lekką powieść obyczajową sprzed wieku ale i za fragmenty listów, które pozwalają bezpośrednio poczuć jaką osobą była Maria Curie, jej mąż Piotr i właściwie spora część naukowego społeczeństwa z przełomu XIX i XX wieku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia