Już na samym początku mam ochotę wykrzyczeć, tak po prostu, że "to jest to!". To jest taka książka, jaką chcę czytać jesiennymi wieczorami. Jest idealna pod każdym względem, jeśli chodzi o to, czego oczekuję od lektury o tej ponurej porze roku. Krótkie ale niezbyt krótkie opowiadania, pełne niesamowitej treści. Opowiadania skłaniające do myślenia i będące po prostu niezwykle treściwe.
To nie jest zbiór historii mrożących krew w żyłach. To nie jest zbiór horrorów czy thrillerów, z którego krew tryska na wszystkie strony w mniej lub bardziej kontrolowany sposób. To jest mieszanka pełna smaku (tak wiem, to brzmi dziwnie w odniesieniu do książki Hilla). Autor w niesamowity sposób skupia uwagę czytelnika, nie stosując tanich i oklepanych zagrywek. Sam sposób opowiadania historii, pełnych niecodziennych wydarzeń czy też bohaterów sprawia, że strony same uciekają i nawet nie zauważa się, kiedy zbliża się koniec.
Co prawda nie powiem, że wszystkie opowiadania podobały mi się w jednakowy sposób, ale Upiory XX wieku, są zdecydowanie bardziej wyważone niż Gaz do dechy. Tamte opowiadania nie trzymały równego poziomu, niektóre były dla mnie o wiele gorsze od pozostałych. W tym zbiorze nie miałam takiego wrażenia. Jest on po prostu bardziej dopracowany, a jeśli dodamy do tego klimat ubiegłego wieku - jestem zauroczona.
Podoba mi się, że niektóre opowiadania były bardziej realne od innych, że niektóre mogłyby wydawać się komiczne (no bo dzieciak zamieniający się w wielkiego owada?), gdyby nie to, że kazały trochę pomyśleć i nie były tylko czystą rozrywką. Naprawdę nie spodziewałam się tego po Hillu, kiedy pierwszy raz sięgałam po jego książkę. Teraz wiem już, że będę sięgać po kolejne pozycje z jego literackiego dorobku, bo to jest coś, co po prostu chcę czytać. Więc jeśli lubicie trochę mrocznych klimatów, jeśli lubicie XX wiek i trochę groteskowe upiory z tamtych lat, to sięgnijcie po tę pozycję. Jest po prostu prześwietna! Szczególnie polecam opowiadanie rozpoczynające zbiór i drugie, o duchu w kinie. To zdecydowanie moje ulubione i chętnie zobaczyłabym je na dużym ekranie!