piątek, 1 lutego 2019

Retelling - i wyszło to na dobre? // Dunbar // Edward st Aubyn



"Dlaczego mój świat legł w gruzach właśnie wtedy, gdy po raz pierwszy zacząłem go rozumieć?"

Nie wiem dlaczego, ale retelling w przypadku książek, kojarzy mi się przede wszystkim z baśniami czy bajkami. Ile to Kopciuszków można by wymienić? Dużo. Jednak gdy usłyszałam o Dunbarze... Nie pomyślałabym, że w historię Szekspira, a dokładniej Króla Leara można tchnąć coś nowego. Jednak wystarczyło na dobrą sprawę, zaledwie nazwisko Szekspira, by moja ciekawość sięgnęła takiego poziomu, że musiałam sięgnąć po powieść Edwarda st Aubyna. Pokrótce? Zdecydowanie mi się podobało. 


Opowiadając o tej książce można by sypać banałami, bo owszem, zahacza o rzeczy na pozór błahe, ale również i o takie, o których w naszej codzienności zapominamy. Na dodatek wszystko jest napisane tak, że czyta się na jednym wdechu. Za każdym razem, kiedy musiałam wracać na zajęcia i zamykać tę powieść, byłam nieszczęśliwa, bo to historia z gatunku tych, które wręcz należy przeczytać za jednym razem. Ułatwia to niezwykle przyjemny język, który zarysowuje akcje w taki sposób, że nie sposób chociaż w pewnym stopniu "nie wczuć się". 

Nie jest to jednak przyjemna i lekka treść. Osiemdziesięcioletni milioner, którego chcą zniszczyć własne córki. Wielkie królestwo pieniędzy, niedocenione dziecko, zazdrość i chęć nawrócenia (czy nie za późna?). Ogromnym plusem, są dobrze skonstruowani bohaterowie, z bardzo wyrazistymi charakterami. Dodatkowo sama książka nie jest długa. Akcja rozwija się szybko, ponieważ autor szczędzi nam - czytelnikom - wprowadzenia i opisu całego życia głównego bohatera, czyli tytułowego Dunbara. Nie opisuje całej jego drogi do zdobycia milionów, o które teraz zabijają się jego córki. Autor wrzuca nas w sam środek wydarzeń, gdzie akcja już się toczy. Powiedziałabym, że przez to, jest to bardziej opowiadanie niż pełnowymiarowa powieść. Opisuje ona bowiem zaledwie przestrzeń kilku dni, w której zmienia się jednak życie niejednej postaci. 

Mała książka - wielka treść. To najsilniejsza myśl, jaka pozostała mi po lekturze. Zebranie się do napisania o niej, wymagało jednak sporo czasu. To jest literatura, którą nie łatwo "przetrawić" i po której przeczytaniu nie od razu można wrócić do codzienności i  po prostu zapomnieć, czy ewentualnie jedynie pogdybać, jak dalej toczą się losy bohaterów. Dunbar daje do myślenia i udowadnia, że jednak niewiele się na świecie zmieniło wciągu tych kilku stuleci, które upłynęły od czasów, w których tworzył Szekspir. 


"Każdy z nas kiedyś obróci się w pył. Ale zrozumienie nie zginie, jest niezniszczalne, dopóki jest ktoś, kto na przekór wszystkiemu gotów jest mówić prawdę" 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia