wtorek, 30 sierpnia 2016

Jak Powietrze // Agata Czykierda-Grabowska


Wyzwanie na dzisiaj: jak zacząć recenzję, nie używając liter w takiej kolejności, aby tworzyły napis; pierwsza polska powieść New Adult? Nie jest to proste, więc dzisiaj zaczniemy trochę na opak. 

Powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej, to pierwsza przeczytana przeze mnie polska książka, która nie jest kryminałem, lekturą, bądź książką Remigiusza Mroza. Sięgając po nią, obawiałam się, że może to być typowa powieść amerykańska, tylko "przerobiona" na polskie realia. Książki z gatunku NA nie należą do szczególnie przeze mnie uwielbianych, jednak wyjątkowo dobrze spełniają się w roli lektury, przy której mogę odpocząć (chyba że okazuje się, że autor traktuje czytelnika wyjątkowo dziecinnie). 

Kiedy w moje ręce wpadło Jak Powietrze, powiedziałam sobie, że do tej książki podejdę tak jak do każdej innej, tylko wydanej za granicą. W końcu wszystkie powieści powinny być traktowane na równi, przynajmniej na samym początku. Nie dało się ukryć, że wraz z premierą pojawiło się bardzo wiele recenzji i aż do teraz, nie trafiłam na żadną, która wyrażałaby rozczarowanie. 

O co więc tak naprawdę w tej książce chodzi? 

Oliwia śpiesząc się na spotkanie ze swoim chłopakiem, doprowadza do wypadku. Nie spodziewa się, że jedna złamana noga, zawali cały świat przypadkowo spotkanego chłopaka. Jednak kiedy w grę wchodzi Hania i Kacper, czyli młodsze rodzeństwo, dla którego Dominik jest nie tylko bratem, a przede wszystkim jedynym rodzicem, sprawy szybko się komplikują. Żadne z nich nie spodziewa się po drugiej stronie niczego dobrego. Dominik widzi w Oliwii kolejną bogatą dziewczynę, troszczącą się przede wszystkim o samą siebie, a Oliwia dowiadując się, że Dominik pochodzi z Pragi, spodziewa się kłopotów. Już na samym początku ta książka pokazuje, jak łatwo ludzie ulegają stereotypom, o których później jest trudno zapomnieć. 

Bezwiednie podeszłam do tej książki z dystansem, nie spodziewając się fajerwerków (których koniec końców bym się nie doczekała), jednak nie zrozumcie mnie tutaj źle. Ta książka jest przede wszystkim lekka, ale porusza tematy, o których raczej głośno się nie mówi. Sprawa opieki społecznej i wychowywania dzieci przez rodzeństwo, i wyszukiwanie u nich najdrobniejszych błędów, to coś co się omija, a autorka przedstawiła sytuację w domu Dominika, przede wszystkim w sposób naturalny. Nie sprawia to jednak, że książka jest arcydziełem.

Zarówno opis jak i kolejne osoby zapowiadały, że jest to romantyczna historia i taka była. Spotkałam się ze słowami, że będzie bawić a może nawet wzruszać i tu także się zgodzę. Poziom jaki ta powieść reprezentuje jest dobry, bo autorce udało się utrzymać równowagę do samego końca, przez co książkę czyta się szybko i przyjemnie, i zdecydowanie jest to lektura na lato (to że kończą się wakacje, nie znaczy, że to koniec lata, więc macie jeszcze czas zabrać się za tę powieść), jednak miejscami miałam uczucie, że wszystko jest trochę zbyt przesłodzone, a niektóre rzeczy jak sny z mamą Oliwii zdecydowanie zbędne i sprawiające, że miejscami bohaterka wydawała mi się infantylna.

Nie sposób nie uśmiechnąć się przy tej pozycji chociaż przez chwilę, kiedy to Kacper lub Hania krzyczą "Oli" i oczarowują sobą nie tylko Oliwię, ale przede wszystkim czytelnika. Cieszę się, że autorka nie skupiła się przede wszystkim na problemach z przeszłości bohaterów, dobijając tym czytelnika i odbierając całości lekkość. Było powiedziane tyle, ile wystarcza aby wiedzieć, przez co bohaterowie przeszli. 

Zarówno Oliwia jak i Dominik chcieliby szczęśliwego zakończenia, oboje szukają bezpieczeństwa i poczucia bycia potrzebnym drugiemu człowiekowi, jednak czy po tylu rozczarowaniach, przede wszystkim na najbliższych, będą w stanie odnaleźć spokój i szczęście? 

Nie jest to tak oczywiste, jak może się wydawać. Jeśli szukacie czegoś lekkiego i niezbyt wymagającego, i potraficie podejść do polskiej twórczości bez dystansu, to zdecydowanie warto zabrać się za tę książkę. Patrząc na inne książki NA, które stoją na moje półce, ta nie odbiega od nich w jakimś wielkim stopniu, więc może warto spróbować? 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia