środa, 24 sierpnia 2016

Nie śmierć, lecz jej brat, sen... (Złodzieje snów - Maggie Stiefvater)



Istnieją trzy rodzaje tajemnic. Pierwsze to takie, które wszyscy znają i do których potrzeba przynajmniej dwóch osób: jednej, by jej dochowała, a kolejnej, by nigdy się nie dowiedziała. 

Ile razy chcielibyśmy, aby nasze sny stały się jawą? Aby rzeczy niemożliwe stały się namacalną częścią naszego świata? W świecie bohaterów Maggie Stiefvater istnieje możliwość wykradnięcia przedmiotów ze snu, za odpowiednią cenę... Nigdy nie wiesz, co ci się przyśni, co będzie kiedy nawiedzi cię koszmar i co gorsza, obudzisz się przenosząc go do realnego świata? 

Ronan Lynch to bohater na którym w Złodziejach Snów skupiła się autorka. Nie przeczę, że było to ciekawe posunięcie, dzięki któremu mogliśmy bliżej poznać poznać osobę pełną tajemnic i sekretów, których strzeże przed samym sobą, jednak tym razem jest małe ale... ta książka mnie w żadnym stopniu nie porwała... 

Drugi rodzaj jest trudniejszy: to tajemnice, których należy dochować przed sobą samym. Każdego dnia tysiące wyznań pozostaje ukrytych przed potencjalnymi spowiednikami i żaden z tych wyznających nie wie, że wszystkie ich nigdy niewypowiedziane sekrety sprowadzają się do tych samych dwóch słów: "Boję się".

Może zabrzmię brutalnie, ale nie jestem w stanie ukryć swojego rozczarowania, szczególnie po tym, gdy pierwszy tom okazał się być tak świetny jak wszyscy mówili. Blue, Gansey, Adam, Noah i Ronan, a właściwie w szczególności Ronan, nadal pozostają świetnie wykreowanymi postaciami, otworzyli się na czytelnika i dali się bliżej poznać. Autorka po raz kolejny zaskoczyła mnie swoją pomysłowością z pierwszej części, ale tym razem na świetnych bohaterach i oryginalności się skończyło, bo przede wszystkim, nie dopełniła tego akcja. 

Wraz z drugim tomem pojawia się tajemnicza postać pana Szarego, którego mogę szczerze nazwać moją ulubioną dorosłą postacią w tej książce, jednak wraz z pojawianiem się postaci, fabuła się nie rozkręcała.

Książkę przeczytałam dość szybko, jednak było to chyba spowodowane przekonaniem, że dalej zacznie się coś dziać. Król kruków oczarował mnie swoim światem i magią Cabeswater. Wprowadził mnie do Henrietty w której nie brakowało nietuzinkowych bohaterów i zaskakujących zwrotów akcji. Złodzieje snów pozostawili niedosyt i gorycz rozczarowania, bo mimo że Ronana bardzo lubię, to jego historia, choć ciekawa, zajęła praktycznie cały tom, przez co akcja nie toczyła się dalej. Miałam wrażenie, że czas się zatrzymał, a poszukiwania starego króla utknęły w miejscu, a przecież tak nie było. 

Jest wreszcie trzeci rodzaj tajemnic, najbardziej skryty. To tajemnice, o których nikt nie wie. Być może ktoś kiedyś je znał, lecz zabrał sekret do grobu. Mogą to być również bezużyteczne niewiadome, ezoteryczne i samotne, nieodkryte, ponieważ nikt ich nigdy nie szukał.

Nie jest jednak tak, że znienawidziłam tę serię i porzuciłam plany kontynuowania jej. Rozumiem, dlaczego Złodzieje snów przypadły do gustu tak wielu czytelnikom, szczególnie tym, którzy uwielbiają postać młodego Lyncha. Jednak dla mnie, było tego niezbyt wiele, aby mogło mnie zaangażować tak jak pierwsza część. 

Autorka nie zabiła jednak bohaterów tylko ich rozwinęła, a jej niesamowity język pozostał na takim samym poziomie. Jeśli zastanawiacie się o jakim ja języku mówię, to mam na myśli ten prosty, który niesie czytelnika od pierwszej strony, mając jednak w sobie magię, tak charakterystyczną dla świata Cabeswater i piątki przyjaciół. Styl Maggie Stiefvater mimo że prosty, nie jest banalny. Szczególnie prologi w tej serii stawiają poprzeczkę bardzo wysoko, ponieważ na pozór lekkie, okazują się idealnie wpasowywać w klimat baśni, historii i mitycznego króla, i tym samym nadają całości dość osobliwy nastrój, który nie ginie wraz z upływem stron. 

Mam jednak nadzieję, że moje rozczarowanie to tylko chwilowy kryzys, który zniknie podczas czytania trzeciego tomu. W końcu mimo wszystko, uwielbiam bohaterów, których chyba nie sposób nie lubić. 

☆☆☆☆



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia