piątek, 15 maja 2015

Korona na głowie czyni królem. Głowa na karku czyni żywym... (Gra O Tron - George R. R. Martin)

Władza, miłość, pieniądze, zdrada, życie, śmierć, tajemnica, dreszczyk emocji, czyli co skrywa w sobie kraina Westeros i mieszkańcy Siedmiu Królestw. 

Chyba nie istnieje człowiek, który nie słyszał nazwiska George'a R. R. Martina, albo hasła Gra O Tron. Jeszcze niedawno zaliczałam się do osób, które przechodziły obok tego obojętnie. Kojarzyło mi się to tylko z wielkimi cegłami, po które nie miałam ochoty sięgać. Wszystko się zmieniło, kiedy dosłownie wszyscy moi znajomi, jak jeden mąż, przeczytali całą serię Pieśni Lodu i Ognia, obejrzeli wszystkie odcinki, a ja jedyna nie wiedziałam o czym oni mówią. Tak więc w marcu postanowiłam: Koniec z tym! Muszę to przeczytać! I w taki sposób w moje ręce wpadła cegiełka licząca 840 stron. 

Czy było łatwo? Oj nie, początki z tą książką nie były najlepsze. Przez ponad miesiąc zmęczyłam 180 stron i nie mogłam ruszyć dalej. Czym to było spowodowane? Wpadłam na genialny pomysł obejrzenia pierwszego sezonu. Skończyło się to tym, że zaspojlerowałam sobie dosłownie wszystko, przez co czytanie nie sprawiało mi przyjemności. W końcu po co czytać coś, skoro kilka dni wcześniej oglądałeś to samo przez ponad 10 godzin. Na szczęście przerwa okazała się zbawieniem. Książka przeleżała kilka tygodni na półce i gdy na majówkę zabrałam ją ze sobą, wystarczyły dwa weekendy aby książka została dosłownie pochłonięta przeze mnie. Gdy tylko dotarłam do ostatniej strony moje serce i dusza wołała: Więcej! Więcej! Więcej! Dlaczego wołała? Jeśli ktoś się uchował przed poznaniem fabuły, zapraszam do następnego akapitu. 

Nadchodzi Zima - te słowa przyświecają głównym bohaterom z rodu Starków. Wydawać by się mogło, że po zakończeniu rządów szalonego króla Aerysa Targaryena i przejęciu Siedmiu Królestw przez Roberta Baratheon'a to zima będzie jedynym problemem. Jednak jak wiadomo, władza jest smakowitym kąskiem, przez co zawsze znajdą się osoby które w jakiś sposób będą chciały ją zdobyć. Trzeba jednak pamiętać, że najbardziej mogą zranić bliskie osoby. W końcu to one znają nas najlepiej. Mając w rodzinie Lannisterów, można spodziewać się wszystkiego. Kiedy poznajemy bohaterów, jesteśmy w Winterfell. Kiedy umiera (w niewyjaśnionych okolicznościach) namiestnik króla, Robert Baratheon postanawia mianować na to stanowisko swojego przyjaciela Eddara (Neda) Starka. W końcu to dzięki niemu lata wcześniej zdobył Żelazny Tron. Teraz potrzebuje pomocy, aby ten tron utrzymać. Z tą decyzją nie zgadza się królowa Cersei (Lannister). Niektóre osoby są po prostu niewygodne, a Starkowie nie należą do osób, które dadzą sobie splamić honor. Kiedy Ned trafi na pewną sprawę, konsekwencje mogą być ogromne. Kiedy z północy nadejdzie chłód a Inni ze starych opowieści powrócą, to zima będzie największym wrogiem. Kiedy smoki znów znajdą się na niebie, zacznie się gra o tron...

W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.

W historii George'a Martina postaci nie brakuje. Zamiast rozdziałów mamy podział na bohaterów, dlatego mamy spojrzenie na pewne sytuacje z różnych stron. Najczęściej obserwujemy Starków. Neda i Catelyn ich dzieci Sansę, Aryę i Brana. Bękarta Neda - Jona Snowa czy karła Tyriona Lannistera. Nie będę ukrywać, że Jon Snow jest jedną z moich ulubionych postaci. Każdy tutaj jest wyjątkowy. Jon, jako bękart (zrodzony z nieprawego łoża) trafia na Mur. Jest to ogromna masa lodu budowana przez setki lat, oddzielająca królestwo przed północą i niebezpieczeństwami z niej płynącej. Mnie osobiście kojarzy to się z Wielkim Murem Chińskim, chociaż można powiedzieć, że przy Murze to mały płotek. Jednak kiedy po drugiej stronie Królestwa toczy się gra o tron, na Murze brakuje Nocnej Straży. Kiedy żądza władzy przyćmi wszystkim oczy, może to okazać się zgubą dla całego królestwa.

W tym samym czasie po drugiej stronie morza syn zabitego Smoczego Króla zaczyna domagać się swojej korony. Viserys uważa siebie za ostatniego ze smoków, dlatego sprzedaje swoją siostrę, aby tylko dostać armię i zdobyć Żelazny Tron. Chyba nie chcesz obudzić smoka. Co jeśli jednak smoki nie wyginęły? Czy Daenerys znajdzie drogę do swojego "domu". Domu którym mimo wszystko pozostaje kraina Siedmiu Królestw?

Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.

Bardzo dawno nie miałam w dłoniach książki fantasy. Jednak po przeczytaniu Gry O Tron mogę powiedzieć, że nie czytałam wcześniej książki fantasy. Tamto były tylko jakieś bajeczki. Martin udowodnił, że w tych czasach może powstać niesamowicie dobra i dopracowana w szczegółach powieść z tego gatunku. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim taka literatura przypadła do gustu. Martin nie oszczędza na słowach, przez co język staje się bardzo mocną stronę jego historii. Ilość bohaterów na początku może wprowadzać chaos, jednak z czasem naprawdę wszystko trafia na swoje miejsca. Diabeł tkwi w szczegółach. To sam przyznał autor, dlatego w Grze o Tron możemy doszukać się drobiazgów, które jednak nie utrudniają czytania, wręcz przeciwnie. Dzięki temu bardziej orientujemy się w jego świecie. Przez ponad 800 stron tkwimy w nim i nie jesteśmy rażeni jego nienaturalnością. Stworzyć coś takie nie jest łatwo biorąc pod uwagę ilość bohaterów i dbałość o szczegóły. Tym samym Martin udowadnia swój geniusz. Chylę przed nim czoła i czekam na więcej, Już teraz w łapki wpadło mi Starcie Królów dzięki czemu mam przyjemność poprawić mój rekord najgrubszej książki (1020 stron). Coś czuję, że teraz u mnie Martin będzie na tapecie.

Potrzeba tylko otworzyć oczy. Serce kłamie, a głowa nas zawodzi. Jedynie oczy widzą prawdę. Patrz oczyma. Słuchaj uszami. Wąchaj nosem i czuj przez skórę. Potem dopiero myśl. W ten sposób poznasz prawdę.

via. tumblr
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji stawić czoła Grze o Tron, nie zwlekajcie. To niesamowita historia z cudownymi bohaterami, z którymi człowiek się zżywa. Nie ma za czym czekać, jednak z mojego doświadczenia najpierw polecam książki, później serial. Tak czyta się po prostu o wiele wygodniej. Ale pamiętajcie: Sięgając po pierwszy tom tej serii, już się od niej nie uwolnicie. To związek na długi czas ☺

Wyzwania:
+ 52 Książki
+ 3.8 cm (Przeczytam Tyle Ile Mam Wzrostu)
Ocena:
10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia