czwartek, 8 grudnia 2016

Lion Droga do domu - Saroo Brierley



Historia, którą napisało życie. Na takie zdaniem natknęłam się gdy czytałam o tej książce i muszę przyznać, że jest to w 100% prawda. Lion droga do domu to pewnego rodzaju autobiografia, a życie Saroo i jego historia warta jest poznania. 


Ponad ćwierć wieku temu, pięcioletni chłopiec czekał na brata na stacji kolejowej w małej miejscowości gdzieś w Indiach. Myśląc, że może znajduje się on w pociągu, wsiadł do przedziału i utknął w nim na długie godziny i wieleset kilometrów drogi. Kiedy młody Saroo znajduje się w Kalkucie, jego życie zmienia się nieodwracalnie. Wielkie miasto, miliony ludzi i dziecko bez wiedzy skąd pochodzi nie ma szans na powrót, a jego szanse na przeżycie maleją z każdą chwilą. 

Trudno o Saroo mówić jak o pisarzu. Trzeba zdać sobie sprawę, że ta książka powstała przede wszystkim po to, aby przekazać historię i pokazać ludziom, że nie warto się poddawać. Że cuda się zdarzają, a pomocni ludzie nadal na świecie istnieją. 

Młody Saroo miał szczęście ale nigdy nie zapomniał o swojej biologicznej rodzinie z małego miasteczka w Indiach. Po wielu latach mieszkania z nową rodziną w Australii wróciło do niego pragnienie odnalezienia domu, chociażby po to, aby zamknąć pewien rozdział ze swojego życia. 

Prawdą jest, że książka mogłaby bardziej porywająca, a jej język nie tak banalnie prosty, jednak Saroo jest tak samo prostym człowiekiem. A jego losy wzbudzają emocje i łzy bez zbędnych słów. 

O tej książce trudno jest powiedzieć wiele, jednak tym co najważniejsze jest to, że warto ją przeczytać, bo jest to książka, z której można się wiele nauczyć. Wiara, nadzieja, oddanie ale także i poświęcenie - to wszystko, na czym autorowi zależy. On chce pokazać tym, którzy ciągle szukają, nie tylko swojej rodziny, ale także chociażby celu swojego życia, nie powinni się poddawać. 

Mimo, że książka nie jest napisana w sposób wyjątkowy, mimo, że miejscami brakowało w niej akcji, a opisy były za długie, to wszystko oddaje emocje Saroo, dlatego ja nie potrafiłam nie przeżyć tej historii i po prostu o niej zapomnieć. Mam nadzieję, że nie jestem jedyna, a jeśli będziecie mieli okazję zdobyć tę pozycję, to naprawdę po nią sięgnijcie. 

Jestem bardzo ciekawa, jak wyszedł film, którego niestety nie mogę zobaczyć, gdyż nie grają go w moim kinie. Na pewno jednak obejrzę go, gdy tylko pojawi się w internecie.

Ktoś z Was miał okazję oglądać film, bądź przeczytać tę pozycję? Jak wrażenia? 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak Literanova


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia