sobota, 19 listopada 2016

Wyobraź sobie że... (Imagines - Anna Todd & inni)

Nie jestem zwolenniczką opowiadań, ponieważ zazwyczaj nie chcę rozstawać się z bohaterami. Przyzwyczaiłam się, że akcja opisywana jest powierzchownie i trudno wczuć się w klimat wykreowany przez autora. Jednak ciekawość zwyciężyła w przypadku Imagines, ponieważ chciałam przekonać się, jak czytelnik może stać się głównym bohaterem. Jednak można się spodziewać, że w zbiorze aż 34 opowiadań znajdą się zarówno opowiadania lepsze jak i przysłowiowe czarne owce. 

Trudno powiedzieć, o czym te opowiadania są, ponieważ każde jest inne. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że to my - czytelnicy stajemy się głównym bohaterem, a towarzyszą nam gwiazdy, które znamy z filmów czy muzyki - lub też nie znamy ich w ogóle. Trudno jednak w przypadku takiej liczby opowiadań nie znaleźć chociaż jednego, które nas zainteresuje. 

O fanfikach mówiłam nieco w przypadku Uratuj Mnie, które w sumie mi się spodobało, jednak patrząc na zbiór opatrzony przede wszystkim nazwiskiem Anny Todd nie jestem w stanie tego powiedzieć. Jest to klasyczny i schematyczny przykład opowiadania z wattpada, które w żaden sposób nie mogę nazwać szanującą się literaturą. 

Te opowiadania są przede wszystkim płytkie i banalne. Oczywiście trudno oczekiwać realności w przypadku, kiedy opowiadania dotyczą spotkania gwiazd światowego formatu, jednak w niektórych opowiadaniach sytuacje były tak niemożliwe, że miałam ochotę (przepraszam za wyrażenie) walnąć autora tą cegłą w głowę. 

Pozytywnie zaskoczyła mnie jednak Anna Todd, ponieważ z czystym sumieniem mogę przyznać, że jej opowiadanie było najlepsze ze wszystkich. Medium udało się ukazać rozwój akcji, nic nie spadało na bohaterów jak piorun z jasnego nieba i nie sprawiło, że przy pierwszym wejrzeniu wpadli w swoje ramiona. 

Oczywiście nie każde opowiadania sprowadzały się do historii miłosnych. Pozytywnie zaskoczyły mnie wątki przyjaźni bądź jednorazowego spotkania , niekończącego się niczym więcej. Jednak nie jestem w stanie zapomnieć o przeważającej ilości opowiadań sprawiających wrażenie pisanych na siłę. Żałuję, że nie stworzono mniejszego zbioru, który zawierałby tylko te lepsze opowiadania, ponieważ w tym przypadku giną one, na tle historii chociażby z Kardashianami w roli głównej, które zdecydowanie nie powinny rozpoczynać zbioru (nie powinny się nigdy w nim znaleźć).

Wyobrażenia nie mają granic, więc wyobraź sobie, że może zdarzyć się wszystko to zechcesz - zdecydowanie trzymali się tej zasady wszyscy autorzy, jednak czytanie tej książki nie sprawiło mi żadnej przyjemności, ale jako że należę do upartych osób, obiecałam się, że przez całość przebrnę, mimo że niekiedy było naprawdę ciężko. 

Może osoby, które lubią twórczość wattpada będą w stanie zobaczyć w Imagines coś więcej, ja na dzień dzisiejszy zdecydowanie o tej pozycji chciałabym zapomnieć.

Za książkę dziękuję wydawnictwu OMG Books.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konnichiwa drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za każde wejścia, a tym bardziej za komentarze. Jeśli masz chwilkę skomentuj, jeśli nie wiesz co napisać, to chętnie się dowiem co aktualnie czytasz i oczywiście co ciekawego polecasz! ;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia