sobota, 25 marca 2017

Mistrz i Małgorzata // Michaił Bułhakow


Nie było mnie na blogu przez dwa tygodnie, a mam wrażenie, jakby minęły miesiące. Powinnam pewnie napisać co nieco, dlaczego mnie tu nie ma, jednak chyba nie trzeba za wiele tłumaczyć: matura. Dzisiaj pozostanę w jej klimacie, ponieważ właśnie egzamin który czeka mnie już za 1,5 miesiąca jest głównym sprawcą, dlaczego sięgnęłam po tę pozycję. Mistrz i Małgorzata to dla niektórych lektura, dla niektórych nie. Ja sięgnęłam po nią z myślą, że przyda mi się na rozszerzenie, ale również dlatego, że Bułhakow należy moim zdaniem do klasyki i po prostu wypada go znać. Ale już tak czysto subiektywnie, Mistrz i Małgorzata - pozycja na plus czy może jednak niekoniecznie? 

sobota, 11 marca 2017

Ósme Życie // Nino Haratischwili


Ósme Życie to powieść o której było głośno w zeszłym roku. Jednak jak to ja, przez długi czas byłam do niej sceptycznie nastawiona, a wszystkie zachwyty wydawały mi się przesadzone. Kiedy czytałam opis, przechodziłam obok niego obojętnie, cały czas myśląc, że to nie dla mnie, aż do zeszłego miesiąca. 

Rok 2017 to u mnie przede wszystkim literatura z akcją osadzoną w przeszłości. Im więcej książek czytam, tym trudniej mi jest sięgnąć po coś, gdzie akcja dzieje się współcześnie, bądź w przyszłości. Co przeczytam kilka stron, to książki odkładam, dlatego pomyślałam, że to najwyższy czas, aby zapoznać się z twórczością Nino Haratischwili. 

wtorek, 7 marca 2017

The Crown


Nie sądziłam, że nadejdzie dzień, w którym z taką pasją będę oglądała jakikolwiek serial. Nie myślałam, że kiedykolwiek będę o nim pisała na blogu. Jak to się stało, że The Crown wywróciło do góry nogami moje spojrzenie na seriale? 

Należę do tej raczej nielicznej grupy sfery książkowej, która nie bardzo lubi poświęcać czas na oglądnie czegokolwiek. Zazwyczaj telewizor mógłby dla mnie nie istnieć, jednak ostatnio coraz częściej sięgam po seriale, a ten jeden zasługuje na szczególną uwagę. 

czwartek, 2 marca 2017

Podsumowanie lutego


Był sobie luty. Teoretycznie mimo, że jest to najkrótszy miesiąc, powinnam mieć dużo czasu na czytanie ze względu na ferie - ale spokojnie, tak nie było. Pewnie wiecie, że matura to cudowny pożeracz czasu, szczególnie gdy jest go coraz mniej. Nie powiem jednak, że ten miesiąc wypadł marnie, bo przeczytałam w sumie ponad 8 książek (chociaż część z nich była króciutka) co jest i tak lepszym wynikiem niż średnia ubiegłego roku (oby tak pozostało!). 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia